Wysoko Wrażliwa Mama – kim jest WWO, WWD i jak nie zwariować z przestymulowania?

Autor: Sandra Haus-Jędrzejczak

Kim jest WWO? Rozwinięcie tego skrótu oznacza Wysoko Wrażliwą Osobę, ale co się z tym wiąże? Jeśli ostatnio w jakimkolwiek momencie spędzonym z dzieckiem miałaś ochotę założyć słuchawki wygłuszające i uciec na księżyc (i zastanawiasz się, czy to normalne) – przeczytaj wywiad z naszym psychologiem, Dagmarą Rzeszutko, żeby sprawdzić czy jesteś WWO. A jeśli jesteś, lub jest nią ktoś z Twoich bliskich – zobacz, jak tą wrażliwością się zaopiekować.

Sandra Haus-Jędrzejczak, Prezes Fundacji Mama na Huśtawce: Kim jest WWO?

DAGMARA RZESZUTKO, psycholog (DR): Wysoko wrażliwa osoba czuje mocniej, widzi więcej i przetwarza głębiej niż inni. W efekcie ulega większej stymulacji, czyli szybciej zużywa energię, dlatego takie osoby potrzebują więcej czasu na sen i regenerację. Osoby wysoko wrażliwe intensywniej odbierają bodźce płynące z otoczenia, stąd często unikają hałaśliwych miejsc, np. galerii handlowych, mocniej reagują na światło słoneczne, a w domu wybierają delikatne oświetlenie. WWO znaczniej niż inni odczuwają smaki potraw oraz dostrzegają takie niuanse w otoczeniu, jak np. nieznaczna zmiana wystroju mieszkania. Osoby wysoko wrażliwe cechują się głębokim przetwarzaniem, czyli są bardziej skłonne do refleksji i ciekawe otaczającego ich świata, dlatego że więcej obserwują skuteczniej się uczą. Takie osoby często są perfekcjonistami i mocno przeżywają niepowodzenia. Ich stany emocjonalne również są spotęgowane. Czują silniejszy lęk, głębszy smutek i większe rozdrażnienie, ale też odczuwają radość, wzruszenie i podziw w sytuacjach dla innych prozaicznych. Zachwyca je piękno natury i rozczula najmniejszy przejaw ludzkiej dobroci. WWO są bardziej empatyczne i mocniej odczuwają stany emocjonalne innych ludzi.

Mam wrażenie, że opisałaś modelową osobę WW, wrażliwą w naprawdę wysokim stopniu. Czy są w takim razie jakieś stopnie? Co decyduje, że ktoś całkowicie „mieści się w normie” a ktoś inny jest już WWO? Czy można być tylko trochę, częściowo WWO?

DR: Spróbujmy rozpatrzeć wrażliwość za pomocą kontinuum. Przeciętnie wrażliwa osoba, czyli taka, która nie ma cech osoby wysoko wrażliwej, mieściłaby się pośrodku kontinuum. Na jednym z krańców ulokowalibyśmy osoby o niskiej wrażliwości, tak zwanych ludzi „bardzo odpornych”, natomiast WWO na jej drugim krańcu. Cechę wysokiej wrażliwości albo się posiada, albo nie, jak każdą inną. Osoby WWO mogą jednak różnić się między sobą. Na wysoką wrażliwość składa się wiele genów, a każdy z nich świadczy o innej cesze temperamentu. Jedna osoba może być ekstrawertykiem, a inna mieć ograniczoną liczbę znajomych. Jedna osoba może lubić aktywność i sport, a inna nie. WWO mogą różnić się między sobą stopniem wrażliwości emocjonalnej oraz fizycznej, czyli reakcją na gryzące metki czy chęć przytulania się. Nie można powiedzieć o kimś, że jest wysoko wrażliwy, jeśli występuje u niego tylko jedna przesłanka albo gdy w przypadku dzieci zmiana zachowania jest spowodowana czynnikiem rozwojowym, np. strachem przed obcymi w okresie lęku separacyjnego, który występuje w drugiej połowie pierwszego roku życia. Wysoka wrażliwość jest ciągła, nie zależy od sytuacji, nadmiernego stresu czy kryzysu rozwojowego.

Czy jest to kwestia tylko psychiki czy też odczuć fizycznych?

DR: WWO dostrzegają każdy szczegół w otoczeniu, analizują sytuację wiele razy, zanim przystąpią do działania. To powoduje, że częściej odczuwają zmęczenie i stres, co w efekcie wpływa na ich układ odpornościowy. Osoby takie częściej cierpią na alergie, silniej odczuwają ból, a ich układ nerwowy mocniej reaguje na leki i środki pobudzające.

Osoby WW chyba często spotykają się z zarzutem, że są “histeryczkami”. Jak na to odpowiadać?

DR: „Tak już mam”, „taki jestem”, „chcę, żebyś mnie takim zaakceptował”. Problem najczęściej polega na tym, że WWO rzadko siebie akceptują, walczą ze swoją naturą, odrzucają ją, są przekonane, że wrażliwość utrudnia im życie. Dzieje się tak, ponieważ nie wiedzą, że ich nadmierne odczucia, przestymulowanie i zmęczenie wynikają z ich natury. Ludzie ci nie są świadomi tego, że są WWO, i nie wiedzą, jak sobie pomóc. Dopiero gdy odkryją i zaakceptują siebie z pełnym wachlarzem emocji, głębokich odczuć i zauważą, co im służy, a co utrudnia funkcjonowanie, wtedy są w stanie w świadomy sposób kierować swoją wrażliwością, tak aby służyła zarówno im, jak i ich bliskim.

Czy ma sens dyskutowanie z takimi komentarzami? Tłumaczenie czym jest WWO, wyjaśnianie? Jeśli ktoś sam nie jest WWO to chyba ciężko zrozumieć pewne zachowania.

DR: Rozmowa zawsze ma sens. Warto wytłumaczyć, czym jest wysoka wrażliwość, i wyjaśnić, że ma ona związek z układem nerwowym, którym zostaliśmy obdarowani jak prezentem. Polecam mówić o wrażliwości w sposób pozytywny. Pokazać, ile dzięki niej zyskujemy, jak bardzo ratuje nas przed skamienieniem w świecie nastawionym na zysk i osiągnięcia. Warto również powiedzieć o większej potrzebie spokoju i odpoczynku i poprosić o wyrozumiałość w chwilach nadmiernych emocji lub potrzebie głębszej analizy problemu. Poprosić o przestrzeń, w której potrzebujemy się mocniej sobą zaopiekować.

Czy można powiedzieć, że WW jest w jakiś sposób dziedziczna? Czy jeśli same jesteśmy wrażliwymi osobami, możemy założyć, że nasze dzieci również takie będą?

DR: Wysoka wrażliwość jest cechą temperamentu, a ten jest dziedziczony. Najczęściej jedno z rodziców dziecka wysoko wrażliwego również ma tę cechę, ale nie jest to zasadą. Może się okazać, że dziecko odziedziczy wysoką wrażliwość po innych krewnych. Ten wariant jest najtrudniejszy, ponieważ wtedy niełatwo jest rodzicom zrozumieć i zaakceptować dziecko, które w takiej sytuacji potrzebuje dużo wsparcia i uważności. Często zdarza się, że mając WWD, rodzic odkrywa swoją prawdziwą naturę. Zaczyna szukać, czytać i rozpoczyna podróż w głąb siebie. To jest jeden z przykładów na to, jak wiele możemy nauczyć się od własnych dzieci.

Jakie są wyzwania mamy WWD?

DR: Najtrudniejszym wyzwaniem jest zaakceptowanie wysokiej wrażliwości u swojego dziecka. Rodzic ma pewne oczekiwania względem dziecka. Jeśli sam jest osobą towarzyską, to oczekuje, że dziecko również będzie chętnie wychodziło do ludzi i z łatwością nawiązywało nowe znajomości. Tymczasem niektóre dzieci wysoko wrażliwe na początku swojego życia czują się najbezpieczniej w towarzystwie bliskich osób i niechętnie przebywają z obcymi, a jeśli już, to wolą obserwować ich zachowania niż wchodzić z nimi w interakcje. Równie trudno rodzicom jest zaakceptować wzmożone emocje dziecka, częste wybuchy złości albo paraliżujący lęk. To zrozumiałe, każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej, a takie objawy często coś oznaczają, dlatego rodzice szukają przyczyn. Radzą się bliskich, lekarzy, i nierzadko czują się w tym mocno zagubieni. Dopuszczenie do siebie faktu posiadania dziecka wysoko wrażliwego, wyposażonego w taki, a nie inny układ nerwowy, często wyzwala z niepokoju i pomaga w budowaniu odpowiedniej relacji z pociechą. Najważniejsze, co możemy zrobić, to wsłuchać się w WWD, obserwować, co mu służy, a co jest zbyt obciążające. Nie zabierać dziecka do miejsc, w których nie czuje się dobrze, nie zmuszać do kontaktów, na które jeszcze nie jest gotowe. Zapewniać, że jest bezpieczne i nie narażać na nieprzewidziane sytuacje. Takie dzieci nie lubią niespodzianek. Każdą większą zmianę należy omówić tak, żeby dziecko wiedziało, czego się spodziewać, zapewniając, że jesteśmy przy nim i będzie bezpieczne. Jeśli dziecko nie lubi np. chodzić na urodziny kolegów, to nie należy go do tego zmuszać. Możemy je zachęcać, umawiając się na pewne odstępstwa. Ważne, żeby każdy lęk pokonywać metodą małych kroków.

Czyli na przykład: pójdziemy na urodziny Stasia, ale wyjdziemy, jeśli poczujesz, że masz dość?

DR: Właśnie tak. Możemy też zapewnić, że jesteśmy obok i w każdej chwili, gdy dziecko poczuje się źle, może do nas podejść. Czasami to wystarcza, żeby dziecko poczuło się pewniej w nowej sytuacji. Jeśli nie chce brać udziału w niektórych zabawach, nie należy go zmuszać, może zaczekać z nami na moment, w którym uzna, że chce dołączyć do zabawy. Ważne, żeby wsłuchać się w potrzeby dziecka, nie zważając na konwenanse. A solenizantowi można wyjaśnić, że jego impreza jest bardzo fajna, ale Adaś potrzebuje odpocząć.

Mówiłaś o wybuchach złości, lęku – na pewnym etapie tak zachowuje się chyba każde dziecko?

DR: To prawda, wyższe części mózgu, odpowiedzialne za kontrolowanie emocji u dzieci, nie są ukształtowane tak jak u dorosłych. Dlatego u większości dzieci obserwujemy wzmożone emocje, które podobnie jak u WWD są spowodowane zmęczeniem, przestymulowaniem, napięciem. Różnica polega na tym, że u WWO jest to jeden z elementów, które składają się na temperament, czyli coś, co określa nasze dziecko („on taki jest”). Poza tym WWD dużo łatwiej i częściej doświadczają przestymulowania, i intensywniej na nie reagują. Ponadto WWD poza wzmożoną reaktywnością muszą spełniać inne warunki, o których wspomniałam wcześniej.

Czy rodzic podejrzewający WWD powinien udać się do psychologa? Czy wystarczy, że weźmie pod uwagę wysoką wrażliwość swojego dziecka w relacjach z nim?

DR: Konsultacja z psychologiem to zawsze dobry pomysł. Gdy mamy jakiekolwiek obawy lub gdy czujemy, że sobie nie radzimy, nie należy się tego wstydzić ani negować. Posiadanie dziecka jest ogromną przyjemnością, ale też dużym wyzwaniem. Nie musimy się na wszystkim znać ani być idealnymi rodzicami, bo tacy nie istnieją. Ważne, aby szukać rozwiązań, a rozmowa z psychologiem jest jednym z nich. Jeśli podejrzewamy, że nasze dziecko jest wysoko wrażliwe, to ważne jest, żebyśmy poszukali psychologa dziecięcego i podczas wizyty opowiedzieli o swoich przypuszczeniach. W Internecie i w książkach jest sporo ogólnodostępnych testów do samodzielnego wykonania, sprawdzających wysoką wrażliwość. Jeśli jednak chcemy mieć pewność, najlepiej udać się do specjalisty.

Czy nie jest to kolejny powód do zmartwień dla zatroskanych mam?

DR: Jest to powód do szczęścia. Wysoko wrażliwe dzieci prowadzone w odpowiedni sposób są pięknym prezentem dla świata. Takie osoby często w przyszłości zostają artystami, lekarzami, naukowcami, liderami. Gdy mają zapewnione odpowiednie warunki, czyli poczucie bezpieczeństwa, autonomię w odkrywaniu świata i siebie, dobre wzorce i dużo uważności na ich potrzeby, w przyszłości odwdzięczą się po stokroć.

Wracając do nas samych – codzienność mam wysoko wrażliwych może być szczególnie uciążliwa, jeśli nie zwracają uwagi na swoje potrzeby. Jak zatem sobie pomóc?

DR: Uważnie przyglądając się temu, co nam służy, a co nie. Jeśli wiemy, że hałaśliwe, tłoczne miejsca nas przeciążają, starajmy się ich unikać. Jeśli kontakty z pewnymi osobami powodują, że czujemy się zmęczeni, a mamy możliwość je ograniczyć, to zróbmy to. Poszukajmy tego, co nas ładuje. Dajmy sobie codziennie czas na pobycie tylko ze sobą, ze swoimi myślami, dylematami, emocjami. Może to być kąpiel w wannie, czas na ćwiczenia, medytacja, czytanie wartościowych książek, praca twórcza. Cokolwiek, co lubimy robić oraz czujemy po tym chęć i motywację do działania. Ważne, żeby okazywać sobie czułość i stawiać swoje potrzeby na równi z potrzebami innych.

A co w sytuacji, gdy mleko się rozlało: jesteśmy przestymulowane, nasze dziecko śpiewa na cały głos piosenki o autobusach akompaniując sobie grą na garnkach a my mamy dość i znikąd ratunku? Czy możemy uratować swoje zdrowe zmysły, czy istnieje pomoc w formie instant?

DR: W takiej sytuacji należy znaleźć sposób na szybkie doładowanie baterii. Może to być chwilowe oddalenie się, udanie do łazienki, sypialni lub innego ulubionego miejsca w domu. Można próbować oddychać, napić się wody, zaparzyć herbatę lub posłuchać muzyki. Każdy ma swoje małe przyjemności, one dużo znaczą w naszej codzienności. Polecam z nich korzystać w sposób świadomy, czyli taki, który daje nam poczucie, że robimy coś dla siebie, że my również potrzebujemy troski. Nikt nie zatroszczy się o nas lepiej niż my sami w naszym dorosłym życiu.

Czy powinnyśmy czuć się zobowiązane do zaciskania zębów? Na ogół społeczeństwo oczekuje od nas bycia ideałami. Szczególnie dotyczy to matek – mamy być zawsze łagodnie uśmiechnięte, spokojne i pełne ciepła. Musimy zaciskać zęby i znosić na przykład to, że dziecko narusza nasze granice. A te, w wypadku WWO, chyba łatwiej naruszyć?

DR: To „zaciskanie zębów” w psychologii nazywamy kontenerowaniem emocji. Musimy zadać sobie pytanie, jak duży jest nasz kontener, ile jesteśmy w stanie w nim pomieścić i jak go poszerzyć. Łatwiej będzie to zrobić, gdy nauczymy się oddzielać swoje stany emocjonalne od emocji dziecka. Tutaj bardzo pomaga uważność. Gdy widzimy, że złość dziecka nas infekuje – oddalmy się, aby nabrać równowagi i dopiero z tego poziomu starajmy się wesprzeć dziecko w trudnej chwili. Jeśli zachowanie dziecka wynika z jego nieukształtowanego systemu nerwowego, to potrzebuje ono naszej pomocy w uregulowaniu emocji, tylko w ten sposób może nauczyć się samoregulacji. W sytuacji, gdy dziecko przekracza granice, czyli np. nie przestrzega zasad obowiązujących w domu albo stosuje przemoc fizyczną, wtedy musimy reagować stanowczo i konsekwentnie. Tutaj najlepiej pomagają komunikaty: „nie zgadzam się na to”, „nie podoba mi się to”. Za tymi słowami muszą iść czyny. Jeśli dziecko dosłownie skacze nam po głowie, musimy wstać i pokazać mu, że mama nie chce się tak bawić. Jeśli dziecko wzięło przedmiot, którego nie wolno mu używać, należy mu go odebrać. Jak dudni w bęben przez pół godziny, możemy powiedzieć, że nam to przeszkadza, więc jeśli chce bębnić, to w swoim pokoju albo zabierzemy zabawkę. Ważne, żeby dać dziecku wybór, wtedy odnosimy się do niego z szacunkiem.

A jeśli to bliska nam osoba (partner, mąż, siostra, mama) jest WWO, jak jej pomóc?

DR: Pozwolić na odpoczynek, uszanować jej potrzeby, nie zmuszać do sytuacji, w których nie czuje się dobrze. Nie wywierać presji, myśląc, że lepiej wiemy, co danej osobie pomoże. Słuchać. Gdy WWO odczuwa przykre emocje, należy jej na to pozwolić. Jeśli potrzebuje się wypłakać, podać chusteczkę, gdy czuje złość, to też jest OK. Jeśli nikogo tym nie krzywdzi, pozwólmy się jej pozłościć.

Dagmara Rzeszutko o sobie: Jestem psychologiem i pasjonatką psychologii dziecięcej, mamą wysoko wrażliwej i jednocześnie mocno świadomej już siebie nastolatki oraz wysoko wrażliwego chłopca, którego wyobraźnia i ciekawość świata zadziwiają i motywują. Dzieci są dla mnie inspiracją, dzięki nim odkryłam swoją wysoką wrażliwość i to od nich uczę się ją na nowo w sobie pielęgnować i czerpać z niej całymi garściami.


Dane osobowe zawarte w formularzu kontaktowym będą przetwarzane przez Fundację Mama na Huśtawce, ul. Aniołowska 4, 95-100 Zgierz w celu udzielenia odpowiedzi lub załatwienia Państwa sprawy.

Adres Fundacji

ul. Aniołowska 4
95-100 Zgierz

Dane Fundacji Mama na Huśtawce

Numer rachunku bankowego Santander
Bank Polska S.A.
97 1090 2705 0000 0001 4823 9519
KRS 0000905896
NIP 7322203586