Jak wychować szczęśliwe dziecko – cz. 1, Porozumienie bez przemocy
Autor: Wiktoria Miszczyk
Wszystkim rodzicom przyświeca wspólny cel – wreszcie się wyspać.
No dobrze, a tak na poważnie – celem nadrzędnym jest szczęście ich dzieci. Pośród wielu rad i opinii istnieją na szczęście sprawdzone, uniwersalne drogowskazy. Nowoczesne metody wychowawcze, sposoby samoregulacji – wszystko to nawiguje nas przez proces wychowywania dziecka i podpowiada co robić w kryzysowych sytuacjach. Rozpoczynamy cykl artykułów, który przedstawi Wam niektóre z nich.
W dzisiejszych czasach, wraz ze zwiększającą się świadomością rodziców jak i środowisk szkolnych, popularność zyskuje wiele metod wychowawczych i wydaje się, że nie ma takiej klasyfikacji, która wyczerpywałaby wszystkie ich możliwości. W związku z ich dużą ilością, rodzice często zadają sobie pytanie „jak wychować dziecko na dobrego i przyzwoitego człowieka?”. Czy częściej karać czy stosować nagrody? Jak zaznaczać granice i zasady obowiązujące w domu? W poniższym artykule przytoczę wybraną koncepcję wychowawczą – Porozumienie bez przemocy, której skuteczność jest potwierdzona badaniami oraz praktycznymi doniesieniami ze strony rodziców.
Porozumienie bez przemocy lub inaczej NVC (NonViolent Communication) jest to metoda wprowadzona przez amerykańskiego psychologa Marshalla Rosenberga. Często nazywana jest również „językiem serca”. To upowszechniony sposób komunikowania się z ludźmi, który prowadzi do polepszenia się dobrostanu własnego oraz ludzi z którymi wchodzimy w interakcje. Podstawą tego myślenia jest pamiętanie o tym, że jedną z najważniejszych potrzeb człowieka jest zaspokajanie potrzeb drugiego człowieka. Sedno Porozumienia bez przemocy sprowadza się do:
- Nastawienia na obserwację
- Nazywania uczuć
- Uzewnętrznienia potrzeb
- Poszukiwania najlepszej z możliwych strategii, która zaspokoi potrzebę naszą lub drugiej osoby
Omówmy wymienione powyżej składowe tego sposobu komunikacji. Zacznijmy od kroku 1- obserwacji zachowania innych osób i zaznaczenia, jeśli z czymś się nie zgadzamy. Kluczowe w dobrej komunikacji jest jasne formułowanie swoich opinii, bez urażania drugiej osoby. W Porozumieniu bez przemocy chodzi o to, by wypracować w sobie widzenie rzeczy takimi, jakie są (możemy porównać to do obrazu zarejestrowanego przez kamerę, bez przekłamań i nadinterpretacji). Ocena, interpretacja, analiza słów czy zachowania człowieka nie służą wzbogaceniu życia, wręcz przeciwnie – mogą doprowadzić do tego, że druga osoba odbierze nasz komunikat jako nadmierną krytykę lub atak.
Przykładowo, jeśli wchodzimy do pokoju dziecka i pomimo naszych wcześniejszych próśb widzimy bałagan, zamiast krzyczeć na dziecko i mówić, że jest bałaganiarzem lub leniem, że nas nie słucha i nie szanuje – lepiej skupić się na samych obserwacjach. Możemy powiedzieć: „Prosiłam cię o posprzątanie pokoju i teraz jest mi przykro, że tego nie zrobiłeś/aś. Pamiętasz, że umawialiśmy się inaczej? Mam nadzieję, że następnym razem nie zapomnisz”. Komunikat ten niesie za sobą łagodniejszy wydźwięk i przy okazji pokazuje dziecku nasze uczucia i emocje w związku z zaistniałą sytuacją. I tym sposobem przechodzimy do kroku 2, jakim są uczucia.
W tym etapie ważne jest jasne mówienie o tym, co czujemy, kiedy widzimy coś czy słyszymy konkretne słowa. Jest to wbrew pozorom trudny krok, ponieważ często nasz zasób słów, które określają emocje/uczucia jest bardzo ograniczony. W celu zwiększenia własnej świadomości polecam serdecznie książkę Agnieszki Jucewicz „Czując. Rozmowy o emocjach”. Jest to bardzo przyjemna pozycja, która w prosty i przystępny sposób przedstawia naturę emocji i przybliża szeroką paletę uczuć, które pojawiają się w różnych sytuacjach. Wracając do Porozumienia bez przemocy w relacji z dzieckiem – kluczowe w tym aspekcie jest odejście od stosowania takich słów jak: „zawsze”, „nigdy”, „wszyscy”, „każdy” itp. Zamiast tego możemy zaczynać zdanie od „moim zdaniem” lub „według mnie”. Kładziemy w tym momencie nacisk na własne JA i nie obwiniamy dziecka za to, jak się czujemy i jak odbieramy jego zachowanie. Pamiętaj, że to my sami ponosimy odpowiedzialność za własne uczucia, więc mówiąc, że dziecko jest leniwe, w pewien sposób obwiniamy je za to, że pojawiła się u nas złość. Nie odnośmy też swoich uczuć bezpośrednio do dziecka np. zamiast mówić „Zdenerwowałeś mnie”, „rozczarowałeś mnie” możemy powiedzieć „jestem zdenerwowana”, „Poczułam się smutna”.
Następnym krokiem są potrzeby. Każdy z nas jest inny, ale w większości nasze potrzeby wcale aż tak bardzo się od siebie nie różnią. Ważne jest uświadomienie sobie, na czym zależy nam najbardziej, czego nam brakuje i przyjąć odpowiednią strategię, która pomogłaby w ich spełnieniu. Kiedy nasze potrzeby nie są zaspokojone, czujemy frustrację, jesteśmy rozdrażnieni i łatwo powodujemy wszelkiego rodzaju spięcia czy konflikty.
Ostatni krok obejmuje składanie próśb. Często pojawia się lęk na tym etapie, boimy się wyrazić wprost, więc wolimy rzucać półsłówkami i żyjemy w nadziei, że druga strona na pewno domyśli się o co nam chodzi. Niestety muszę Was zasmucić – metoda ta rzadko kiedy się sprawdza. Aby prośba była prośbą warto wyrazić ją w sposób jasny i konkretny (co, gdzie i kiedy) oraz zakładać możliwość odmowy. Jeśli o coś prosisz i zaczynasz się denerwować, gdy ta osoba tej prośby nie spełnia, to znaczy, że było to raczej żądanie a nie prośba. Jednocześnie warto zauważyć, że takie podejście zdejmuje z nas presję uzyskiwania 100% „posłuchu” u dziecka.
Ponieważ człowiek najlepiej uczy się na przykładach, przedstawię Ci kilka różnych komunikatów z wykorzystaniem zasad Porozumienia bez przemocy, które można wykorzystać w interakcji z dzieckiem.
- Kiedy skaczesz po łóżku (obserwacja), czuję się zdenerwowana (uczucie), bo martwię się, że zrobisz sobie krzywdę (potrzeba). Czy mogłabyś/mógłbyś poskakać na trampolinie w ogrodzie? (prośba)
- Kiedy widzę cały zlew z niepozmywanymi naczyniami (obserwacja), to jest mi przykro (uczucie), bo potrzebuję pomocy w codziennych domowych obowiązkach (potrzeba). Czy mógłbyś pozmywać naczynia po obiedzie? (prośba)
- Rysunek, który dostałam dziś rano od Ciebie (obserwacja), sprawił, że byłam szczęśliwa (uczucie), bo dzięki temu czuję się ważna dla Ciebie (potrzeba). (Porozumienie bez przemocy można również stosować przy chwaleniu dziecka, a krok 4 czyli prośba wówczas nie jest obowiązkowy.)
- Kiedy widzę, że płaczesz (obserwacja), to jest mi smutno (uczucie), bo nie wiem jak mam Ci pomóc (potrzeba). Czy możesz mi powiedzieć dlaczego płaczesz? (prośba)
Pamiętajmy jednak, że każdy nasz komunikat nie musi być idealnym odwzorowaniem wszystkich kroków przedstawionych powyżej. Wystarczy, że będziemy pamiętać o ogólnych zasadach Porozumienia bez przemocy.
Na koniec chciałabym omówić jeszcze ciekawą i obrazową koncepcję, która opiera się na rodzaju języka, który stosujemy podczas rozmowy. W swoich rozważaniach na temat porozumienia bez przemocy Marshall B. Rosenberg wyróżnia style porozumiewania się, których symbolami są dwa zwierzęta – szakal i żyrafa. Co oznacza język żyrafy i szakala w praktyce?
Żyrafa to zwierzę z długą szyją, osiągającą nawet powyżej dwóch metrów długości – co pozwala jej na spojrzenie z szerszej perspektywy. Poza tym posiada wielkie serce, największe wśród ssaków lądowych – jest więc symbolem języka pełnego empatii. W związku z tym język żyrafy jest to język, w którym wykazujemy się zrozumieniem, współodczuwamy, staramy się nie oceniać innych, szczerze mówmy o swoich uczuciach. Nie generalizujemy, nie posługujemy się przykładem “Bo wszyscy…”. Żyrafa stara się poznać uczucia innych ludzi, aby móc na nie zareagować, jednocześnie nie stosując krytyki i pochopnie nie oceniając.
Język szakala stanowi przeciwieństwo dla języka żyrafy. Szakal chętnie i często stosuje krytykę, narzuca swoje opinie, chce żeby wszyscy myśleli tak jak on i robili to, co chce. Zależy mu przede wszystkim na wygranej w dyskusji. Język szakala to język cechujący się krytyczną oceną, generalizacjami. Osoba, która go używa nie wypowiada się o sytuacji, tylko o człowieku, w sposób atakujący. Tego typu komunikaty prowokują naszego rozmówcę do przyjęcia postawy ucieczki, obrony albo ataku. Mogą także wywoływać poczucie winy lub wstydu i nie prowadzą do wprowadzenia pozytywnej zmiany. Paradoksalnie, szakal przez swój sposób komunikacji wywołuje często skutek odwrotny do zamierzonego.
Często posługujemy się zarówno językiem żyrafy, jak i szakala, zależnie od sytuacji w jakiej się znajdujemy. Ważne jest, żeby pracować nad odpowiednim sposobem komunikacji nie tylko z dzieckiem, ale również z partnerem oraz bliskimi osobami. Komunikacja, która jest pełna otwartości i szacunku ma zdecydowanie większą szansę na osiągnięcie porozumienia i znalezienie rozwiązania, korzystnego dla obu stron.
Bibliografia: Mudyń, K. (2014). ” Porozumienie bez przemocy” jako metoda przezwyciężania sytuacji kryzysowych i zapobiegania konfliktom Misztal, B. (2016). Porozumienie bez przemocy jako model komunikowania się prowadzący do budowania relacji międzyludzkich. Dydaktyka Polonistyczna, (2 (11)), 183-192. https://www.empathicway.pl/porozumienie-bez-przemocy-podstawowe-informacje/ (data dostępu: 10.03.2022 rok) https://www.mjakmama24.pl/dziecko/wychowanie/porozumienie-bez-przemocy-na-czym-polega-ta-metoda-wychowawcza-aa-FZb4-X6U5-F5hp.html (data dostępu: 10.03.2022 rok)